Anne Bishop to jedna z tych autorek, które chciałam poznać. Dużo słyszałam najróżniejszych opinii i już dawno miałam się za nią wziąć. A skoro jest początek nowego roku to jest to idealna okazja, żeby przeczytać coś nowego.
Miłość, siły nadprzyrodzone, a przede wszystkim wartka akcja powodują, że książkę dobrze się czyta. Jednak niestety nie jest to literatura najwyższych lotów. Niektóre fragmenty powieści są mocno wydumane i niestety nie podobały mi się. Poza tym miałam wrażenie, że książka kipi erotyzmem, który totalnie nie pasuje do klimatu fantastyki.
Niestety nie spodobało mi się moje pierwsze spotkanie z twórczością Anne Bishop, ale myślę, że dam tej autorce jeszcze szansę i sięgnę po jakąś inną jej książkę. Mam nadzieję, że będzie lepsza niż Filary Świata. Aczkolwiek, jeśli ukażą się kolejne tomy cyklu oczywiście je przeczytam, żeby mieć obraz całości.
Książkę polecam miłośnikom twórczości Anne Bishop, ale myślę, że ten tytuł jest mocno przewidywalny i nie jest to najbardziej porywająca powieść roku.
Książka ukazała się w Polsce nakładem Wydawnictwa Initium.
Komentarze
Publikowanie komentarza